22 Gru 2025 • 7 min

Digital Fairness Act: co zmienia się w projektowaniu produktów cyfrowych

Digital Fairness Act (DFA), którego projekt Komisja Europejska planuje przedstawić do końca 2026 roku, nie jest kolejną regulacją „techniczną”. To akt, który wprost dotyka architektury decyzji użytkownika, czyli sposobu, w jaki interfejsy wpływają na wybory, uwagę i zachowanie ludzi w środowisku cyfrowym.

Abstrakcyjna okładka bloga

Wyniki konsultacji publicznych pokazują wyraźnie: problemem nie są wyłącznie produkty cyfrowe, ale mechanizmy wpływu wbudowane w design. Ponad 70% respondentów popiera nowe, wiążące przepisy dotyczące dark patterns, uzależniającego designu i nieuczciwej personalizacji

Dla firm oznacza to konieczność zmiany sposobu myślenia o UX, AI i optymalizacji konwersji.

Architektura wyboru pod regulacyjną lupą

Choć raport nie używa wprost pojęć takich jak choice architecture czy nudging, cała logika DFA opiera się właśnie na tych koncepcjach. Respondenci wskazali jako szczególnie problematyczne:

  • fałszywe wrażenie wyboru,
  • dwuznaczny język w interfejsach,
  • nagging (uporczywe nakłanianie),
  • sugerowanie opcji korzystnych głównie dla sprzedawcy.

Z perspektywy ekonomii behawioralnej są to klasyczne przykłady projektowania wykorzystującego błędy poznawcze: efekt domyślności, awersję do straty, zmęczenie decyzyjne czy presję czasu. DFA sygnalizuje, że takie praktyki nie będą już traktowane jako „sprytna optymalizacja”, lecz jako ryzyko prawne i reputacyjne.

Ustawienia domyślne i uzależniający design

Jednym z najmocniejszych wniosków z konsultacji jest podejście do ustawień domyślnych.

78% respondentów chce, aby funkcje uzależniające były domyślnie wyłączone dla nieletnich, a 58% popiera model opt-in także dla dorosłych.

To bezpośrednio uderza w wiele popularnych mechanik produktowych: autoplay, infinite scroll, automatyczne powiadomienia czy algorytmiczne pętle zaangażowania. Dla zespołów projektowych oznacza to konieczność zadania nowego pytania: czy domyślne ustawienie służy użytkownikowi, czy wyłącznie metrykom?

Personalizacja i AI: od „skutecznej” do „uczciwej”

86% respondentów domaga się większej kontroli nad reklamą personalizowaną, w tym prostych mechanizmów opt-out lub wyraźnego opt-in.  Szczególnie krytycznie oceniana jest personalizacja oparta na wrażliwościach użytkowników oraz targetowanie nieletnich.

Dla firm wykorzystujących AI oznacza to, że AI patterns uczące się maksymalizacji zaangażowania będą coraz częściej oceniane nie tylko pod kątem skuteczności, ale także wpływu behawioralnego. Transparentność, możliwość realnej kontroli i brak „kar” za rezygnację z personalizacji stają się nowym standardem projektowym.

Fairness by Design jako praktyczna zasada

62% zwolenników nowych regulacji popiera podejście „Fairness by Design”. W praktyce oznacza ono:

  • uwzględnianie ograniczeń poznawczych użytkowników już na etapie projektowania,
  • testowanie interfejsów nie tylko pod kątem konwersji, ale także jakości decyzji,
  • projektowanie procesów rezygnacji, anulowania i kontroli z taką samą starannością jak onboarding.

Przykłady oczekiwanych standardów to m.in. ceny w grach wyrażone w realnej walucie, widoczny przycisk anulowania subskrypcji czy jasne przypomnienia o automatycznym odnowieniu umowy.

Co to oznacza dla firm i zespołów projektowych

Niezależnie od ostatecznego kształtu DFA, kierunek zmian jest czytelny. Firmy powinny już teraz:

  1. Zmapować architekturę wyboru w swoich produktach (nudges, defaulty, copy, AI-rekomendacje).
  2. Ocenić ryzyko behawioralne kluczowych flow (zakupy, subskrypcje, zgody, personalizacja).
  3. Projektować z perspektywy użytkownika wrażliwego, nie idealnie racjonalnego.
  4. Włączyć zespoły legal i compliance w proces projektowy, a nie dopiero na etapie audytu.

Podsumowanie

Digital Fairness Act zapowiada zmianę reguł gry: od projektowania „skutecznych” interfejsów do projektowania uczciwych decyzji. Dla firm, które odpowiednio wcześnie potraktują DFA nie jako zagrożenie, lecz jako impuls do dojrzalszego projektowania, może to być realna przewaga konkurencyjna oparta na zaufaniu, a nie manipulacji.